Zapraszamy na www.CapeMorris.pl

sobota, 11 czerwca 2011

czekamy na więcej.

Siemanko ludziska !
Z wielką satysfakcją i uśmiechem na twarzy wspominam każdą minutę tej cudownej przygody. Nie ukrywam, iż przed wyjazdem miałam chwilę zawahania i niepewności. Zadawałam sobie milion pytań- A może to nie dla mnie ? A może sobie nie poradzę? Jednakże mimo wszystko zdecydowałam się i postanowiłam spróbować - To nowy rozdział w moim życiu !
Zrobiłam sobie 2 dni wcześniej listę co muszę zabrać by przynajmniej w 90% być przygotowana.
W niedziele o godzinie 5.45 obudził mnie mój głośny budzik. Zestresowana szybko wstałam i przygotowywałam się do wyjazdu. Zbiórka była zaplanowana o 6.45, wyjazd zaś o 7. Ale przecież nie będę opisywać w tym poście planu z tego cudownego wyjazdu. Piszę by opisać swoje wrażenia, jak i zachęcić organizatorów do powtórzenia tego , co oczywiście będzie niosło za sobą kilometrową listę chętnych na kolejny rejs ;) !

AHH ! Moja załoga w składzie Łuczi, Mara, Kara, Asia, Kasia H, Chudzia, Justa, Kuna, Aleksander i oczywiście nasz tata mama ciocia wujek brat siostra przyjaciel i sternik w jednym nie kto inny jak Sor Damian Tokarczyk. Nie ukrywam, iż nasza załoga była najlepsza po 1 dlatego, że mieliśmy wspaniałego sternika, który nas wiele nauczył i pokazał nam cudowny klimat żagli. Po 2 te 10 osób wprowadziło na ten niewielki jacht cząstkę siebie, co spowodowało powstanie ogromnej kuli pozytywnej energii. Spędziliśmy dużo czasu ze sobą i wiele się dowiedzieliśmy nie tylko o żaglach ale także o sobie. Bardzo nas to złączyło. Każdy dzień zbliżał nas do siebie,a przede wszystkim wspólnie pokonaliśmy milowy krok do tego, by choć na chwilkę stać się niemalże idealnymi 'sternikami' ! Dzięki temu stworzyliśmy historię, która długo zapadnie nam w pamięci.
Niestety muszę stwierdzić, że to był krótki wyjazd, ale bardzo intensywny. Były chwile, w których nie mogliśmy sobie pozwolić na odpoczynek, ale były i takie w których totalnie mogliśmy się wyluzować oraz spowodować by słoneczko troszeczkę przypiekło nam skórę ! ;). Prawie codziennie mogliśmy wykąpać się w jeziorze. Woda nie była zbyt ciepła, jednakże po całodniowym upale wydawać by się mogło, iż była IDEALNA !
A teraz zupełnie z innej beczki ! Nikogo przecież nie musimy przekonywać do tego, iż nasi sternicy to strzał w 10 ! PRZYSTOJNI, mili, ze wspaniałym poczuciem humoru jak i bardzo przewidywalni ! Zapowiedzieli nam, iż o godzinie 16 pewnego dnia spadnie deszcz. I oczywiście tak się stało. Padało chwilę bo może z 10 minut, jednak bardzo intensywnie. Deszcz nas nie oszczędził i przemokliśmy do suchej nitki ! Nie narzekamy -musiało być jakieś urozmaicenie !

Żagle to cudowny pomysł, który z pewnością każdemu obecnemu na tej wycieczce się spodobał. Mam nadzieję, że organizatorom również ,i w niedługim okresie czasowym na szkolnej tablicy informacyjnej będziemy mogli odszukać kartkę, gdzie będzie widniał napis pt. ' REJS PO MAZURACH CZĘŚĆ 2' ! ;)

Na koniec chciałabym z całego serca podziękować naszemu sternikowi - Damianowi, który jest cudownym człowiekiem. I bez zawahania mogę powiedzieć, iż cała załoga numer 8 KOCHA GO NAD ŻYCIE !
Ja osobiście, chce na tym sławnym blogu podziękować Mu za to, iż bardzo mi pomógł w trudnych chwilach. Wspierał mnie, i co chwilę pytał się jak się czuje ;). BARDZO, ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ ;*
Kolejne podziękowania, należą się także Sorowi Wu, bez którego ten rejs by się nie odbył. Bardzo dziękuję (mam nadzieję, że w ramach wszystkich ), i z wielką niecierpliwością czekamy na kolejny !
Chciałabym z całego serca podziękować mojemu ULUBIONEMU SOROWI, którym jest SOR STANISŁAW KOCZWARA! W momencie, kiedy zabrakło na wycieczce naszego sternika, to właśnie On przyjął inicjatywę i dbał o mnie, oraz w odpowiednich godzinach pytał się o mój cukier i o moje samopoczucie.
Sor Stanisław, to również cudowny człowiek, z niesamowitym poczuciem humoru. Zawsze, gdy Go widzę na mojej twarzy pojawia się uśmiech. A zdanie typu " Cześć Kasieńko jak się czujesz" rozbraja mnie na czynniki pierwsze. Z całej tej wycieczki, mam ulubione zdjęcie na którym jestem właśnie z tym wspaniałym człowiekiem. ;)


4 komentarze:

  1. Kacha, podpisuję się pod tym rękami i nogami !
    Pisząc poprzedniego posta z podziękowaniami nie mieliśmy zbyt dużo czasu i było to robione na szybko, ale teraz ujęłaś to wprost idealnie !
    Było pięknie, a takiego sternika, jak my nie miał nikt ! No i żaden sternik nie miał takiej załogi xD !

    OdpowiedzUsuń
  2. SZALEŃSTWO,SZALEŃSTWO :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, po tak świetnym poście ja bym Ci z wejścia wstawił 5 z polskiego na koniec roku ;). Podpisuje się pod tym wszystkim i w 100% podzielam opinię Kasi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając ten post nie mogłam przestać się uśmiechać, idealnie to wszystko ujęłaś! Choć wydaje mi się że słowami nie da się opisać atmosfery która nam towarzyszyła przez cały wyjazd. Podziękowania należą się nie tylko organizatorom i sternikom, ale przede wszystkim Wam, członkom załogi, bo bez Was nie byłoby tak wspaniale. Dzięki. ;*

    OdpowiedzUsuń